Ponowne odkrycie Grecji
Być może w Grecji nie powstało pierwsze wino ale to Grekom zawdzięczamy nadanie piciu wina funkcji społecznej i kulturowej. Bogata historia, wsparta mitologiczną postacią Boga Wina Dionizosa wpisała na mapę winnego Świata ten niewielki kraj winiarski ale nie sprawiła, że często po nie sięgamy. Dlaczego?
Topografia Grecji sprzyja uprawie winorośli bo prawie 80% powierzchni kraju stanowią tereny górzyste. Góry tworzą stoki na ekspozycję winnic, dają możliwość na wysoką uprawę w chłodniejszych siedliskach i wpływają na strukturę gleby co z kolei niuansuje stylistykę win. Większość pasm górskich Grecji stanowią przedłużenie Alp. Główny ląd i wliczone do niego liczne greckie wyspy to niemalże 15 tys kilometrów linii brzegowej. Dla turystów oznacza to nieskończenie wiele możliwości plażowania, a dla winogrodników opcje na orientowanie winnic z mniejszym lub większym wpływem morskim. Kto był w Grecji na wakacjach na własnej skórze doświadczył intensywność letniego słońca, które niewiele lżej dogrzewa nawet we wrześniu i październiku. Ten bardzo długi okres wegetacyjny zawdzięcza się bliskości mórz, które moderują klimat i sprawiają, że winogrona dojrzewają harmonijnie. Okres letni to ogromny deficyt wody. Latem większość rzek wysycha co ogranicza możliwości nawadniania i wyraźnie redukuje plon. Struktura właścicielska winnic Grecji jest bardzo rozdrobniona i w większości opiera się na małych wytwórcach posiadających kilka hektarów często bardzo zakorzenionych w tradycji. Taki stan rzeczy nie przyśpiesza procesów zmierzających do doganiania reszty Świata winiarskiego. Niewątpliwym przełomem w tej kwestii było przystąpienie w 1981r. Grecji do Unii Europejskiej. Granty unijne pomogły w zakupie nowoczesnego sprzętu i zbliżyły wina greckie do winiarskiej współczesności. Mimo ciepłego klimatu w Grecji wytwarza się więcej wina białego niż czerwonego. Nie brakuje tutaj prostego, codziennego wina czy słodkiej aromatyzowanej retsiny ale treść stanowią wysokiej jakości, bardzo unikalne style wytwarzane z pradawnych greckich szczepów autochtonicznych. Jest ich ponad 300, a za najważniejsze uznaje się białe assyrtiko i malagousia, a czerwone to agiorgitiko i xinomavro. Za tymi tajemniczymi nazwami kryją się jedyne w swoim rodzaju smaki i niezapomniane winne wrażenia. Na szczególna uwagę zasługuje assirtiko, którego klasyczna ekspresja pochodzi z wulkanicznej wyspy Santorini. To tam w bardzo trudnych warunkach ze względu na silny wiatr, bezlitosne słońce i deficyt wody dojrzewa w uplecionych na kształt kosza winoroślach assirtiko dające wino mineralne, rześkie o smakach cytryny, limonki i soli. To świetny partner do owoców morza, ryb i cudownie orzeźwiający aperitif.
Głównym zasobem gospodarki greckiej jest rolnictwo w tym winogrodnictwo. Aż 1/3 terytorium kraju jest pod wszelkiego rodzaju uprawami zbóż, owoców, warzyw na czele z oliwkami, pomidorami, kukurydzą tabaką i winogronami w tym stołowymi. Grecja kojarzy nam się z winem, ale w sumie wytwarza go relatywnie niewiele bo zaledwie 1% światowej produkcji co daje mu dopiero 17 miejsce na Świecie. Wystarczyłoby to na zaspokojenie potrzeb populacji Grecji bo sięga ona niewiele ponad 10 mln mieszkańców ale pamiętajmy, że kraj ten co roku odwiedza ponad 30 mln turystów, którzy mają duży apetyt na wino.
Mam wrażenie, że wina greckie są bardzo poważane przez branżowców i sam należę do ich fanów ale trudno jest im znaleźć drogę do konsumentów. Z pewnością nie są pierwszym wyborem z karty win ani z pułki w sklepie. Być może dzieje się tak z powodu trudnych do wypowiedzenie nie mówiąc już nawet o zapamiętaniu greckich nazw lokalnych szczepów albo z racji „sparzenia” się na nie najwyższych lotów przemysłowym winie marnej jakości. Nie pomagają także trudne do rozszyfrowania oznaczenia w języku greckim dotyczące stylu, jakości i pochodzenia win. Mimo wszystko warto poświęcić winom greckim odrobinę uwagi i zagłębić się w ich różnorodność i niejako odkryć je na nowo.